\”Aby obudzić swoją kobiecość kobieta musi porzucić uzależnienie od popadania w stan odrętwienia. Musi nauczyć się odczuwać, nie utykać w historiach, które kryją się za tymi uczuciami, lecz doświadczać w pełni wszystkich emocji, które przez nią przepływają. Powinna zaufać swoim uczuciom – złości, bólowi, smutkowi w takim samym stopniu jak radości, pożądaniu i wdzięczności – i potraktować je jak wewnętrzny kompas. Nie może wybierać jedynie tak zwanych \”pozytywnych\” emocji, odrzucając te negatywne, bowiem głęboka, czysta przyjemność wymaga zgody na bezbronność, otwarcia na zranienie. Bezbronność dopuszcza ryzyko doświadczania prawdziwego bólu, rzeczywistego cierpienia. Nie tego bólu, którego uczono nas w masochistyczny, męski sposób poszukiwać, aby się wzmocnić, zahartować i udowodnić swoją siłę. Chodzi o to, aby naprawdę kochać, odczuwać do głębi i otwierać się na ryzyko utraty tego, co kochamy. \” Lucy H. Pearce
Emocje są po to, by je czuć i przechodzić przez nie. Każda jest nam potrzebna i każda nam służy jeśli tylko ją zaakceptujemy i nauczymy się jej słychać i z niej korzystać. Niestety już w dzieciństwie z powodu licznych zranień odcięłyśmy się od naszych ciał i zupełnie nieświadomie zaczęłyśmy stosować liczne mechanizmy obronne w postaci chociażby zamrażania czy wypierania i tłumienia i tym samym zaczęłyśmy działać z poziomu głowy, umysłu świetnie analizując ale nie mając dostępu do przestrzeni CZUCIA a to właśnie tam jest miłość, radość, szczęście. To nie są jakieś koncepty intelektualne a doświadczenie, sfera CZUCIA.
Stosując mechanizmy obronne owszem odwracamy uwagę od tego, co trudne i bolesne, bronimy się przed tym czego nie potrafimy uzdrowić ale z drugiej strony nie da się zamknąć wyłącznie na \”negatywne\” emocje. Wyparcie obejmuje całe spektrum przeżywania, blokując swoją złość, smutek, żal, rozczarowanie blokujesz również miłość, radość, zadowolenie, spełnienie. Tak naprawdę pozbawiasz się szansy na doświadczanie siebie i przeżywanie w pełni swojego życia, oddalasz się od siebie i tracisz kontakt ze swoim własnym, prawdziwym JA, ze swoją energią życiową, ze swoją mocą.
Strategie przetrwania być może sprawdzały się w dzieciństwie, w dorosłości są jednak ślepą uliczką i należy je jak najszybciej rozpoznać i rozmontować po to, by móc postawić zdrowe granice, które będą nas chronić i dawać poczucie bezpieczeństwa, tworzyć przestrzeń dla naszej energii pozwalając zachować otwartość na to, co życiodajne, by nie oddawać swojej mocy na zewnątrz, innym. I musisz pamiętać czucie emocji nie jest tożsame z ich wyrażaniem.
\”Emocje przenoszą nas z czarnej przestrzeni do barwnej, z miejsca lęku do miejsca miłości. Ta moc nie ma nas ranić, lecz transformować: zmiatając stare, martwe warstwy, pokazuje nam pełnię i bogactwo życia.\” Lucy H. Pearce